niedziela, 18 września 2016

Szklanka w połowie pusta a może w połowie pełna?

Ten rok nazwałam Moim Rokiem Spełnionych Marzeń...
Zapomniałam dodać MOICH marzeń ( czytaj: tych, których realizacja zależy wyłącznie ode mnie) za to życie w drugim kwartale sprowadziło mnie do parteru...
Udało mi się jakimś cudem nie wpaść w depresję, nie zwariować... zaakceptować... (choć gdzieś tam na dnie wciąż boli...)
ale
Rok się jeszcze nie skończył... wydarzyło się  sporo dobrego... i pewnie jeszcze się zdarzy...  sporo uśmiechniętych dni... :)

Czekam więc...

sobota, 16 stycznia 2016

Endorfinki dla starszej dziewczynki

Gdyby ktoś kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt (no tak tak, czas leci) powiedział mi, że będę świadomie i dobrowolnie biegać, ba, ze będę czuła radość, wtedy, gdy oddech mój mnie goni, a po tyłku, tudzież innych częściach ciała spływa pot... - popukałabym się w czółko i pomyślała o dobrym (bardzo dobrym) psychiatrze dla pomysłodawcy...

Tymczasem...
Biegam, truchtam, startuję... dla własnej przyjemności... dla pięknych medali... dla zdrowia... z przyjaciółmi i dla nich...
Choć czasem w trakcie startu boli... a w głowie dudni "już nigdy więcej", "po co mi to" - po przekroczeniu mety natychmiast pojawia się myśl "dokąd następnym razem?  




Dzisiejsze ziarenka:
  • Bieg Spełnionych Marzeń 2016
  • Cudowny śnieg na leśnych ścieżkach
  • Klaudia
* Zdjęcie z sieci (jak widać)

piątek, 15 stycznia 2016

Może częściej niż...

Ostatni wpis ponad rok temu...

No cóż Ida... brawo, brawo...
Trochę się podziało w tak zwanym międzyczasie...
Przebiegło się, przejechało na rowerze, przewędrowało trochę kilometrów...
Poznało wielu nowych pozytywnie zakręconych ludzi...
Żyje się... raz lepiej raz gorzej...
Raz z głową w poduszce... raz z poduszką nad głową...
Żyje się na sportowo...
czasem  kolorowo...


Może pora wrócić do zbierania ziarenek...

Witajcie, którzy tu trafcie  i zaglądacie... :-)


Dzisiejsze ziarenka: 
1. Studniówkowy Pierworodny
2. Dereniówka Adriana
3. Piątunio... 

sobota, 3 stycznia 2015

Starsza? Tak!

Mądrzejsza - nie bardzo...
Czas wyprzedaży... Kolorowe procenty przecen przyczepione do koszulek... obniżone ceny na metkach...
Ja to wszystko  widzę, gdy sięgam po towar...  Naprawdę to widzę! Skąd mam wiedzieć, że XS białe, czarne, czy różowe jest w cenie wyższej o 1/3 niż XS szare, niebieskie czy zielone?
Że wśród golfików przecenionych, akurat ecru będzie bez pomarańczowej ceny  na metce?... No przecież wszystkie inne miały... 
Biorę w ciemno...
Potem przy kasie trochę ciemno robi się przed oczami, .. ale dzielnie płacę...

Tom zaszalała - kupiłam jedną rzecz po przecenie... cała reszta... wstyd się przyznać.. :-).

Wniosek  na przyszłość: w sobotę po bułki i do domu!



* Zdjęcie z sieci


do Siego DwaTysiącePiętnastego!


Życzę sobie dobrego zdrowia..., bo bez niego ani rusz...
 Życzę sobie wiosny wiosną, lata latem, jesieni jesienią, zimy zimą... bo tak jest fajnie...
 Życzę sobie zdobycia Korony Gór Polskich .... bo czemu nie...
 Życzę sobie wielu startów biegowych w imprezach charytatywnych... bo one mają sens...
 Życzę sobie lepszej organizacji czasu... bo zdecydowanie zbyt dużo przecieka mi przez palce...
 Życzę sobie spotkań z Tymi, którzy lubią od czasu do czasu ze mną poblablać...


 A w ogóle to życzę Wam (i sobie oczywiście też)

 Samych Dobrych Dni... :-)